27 listopada 2011

Powitanie


Dobry wieczór Panie i Panowie! 

Kilka słów o sobie i tym blogu.

Rzygam tym katolickim obłędem. Rzygam tymi chorymi doktrynami, tymi mówiącymi i cierpiącymi zygotami, tą walką ze zboczeniami i dewiacjami, tą obroną wartości moralnych, tą sztuczną, nadmuchiwaną wstrzemięźliwością seksualną, słusznością celibatu, pokazywaniem kobiecie jak ma żyć, tym indoktrynowaniem młodzieży. MAM DOSYĆ TEJ CHOLERNEJ OBŁUDY!
Witam na moim blogu, to mój pierwszy wpis, który przygotuje zaglądających na ten blog, że to nie będzie słodki bloguś o Jezusku i jego wyznawcach, ani delikatny blog ateistki, ani blog żadnej feministki czy lesbijki. To jest blog wkurwionej kobiety, która widząc księży w telewizji, w czasie państwowych uroczystości nie pojmuje jak to możliwe! To jest blog antykatolki, która nie lubi, jak jej się wlewa zasady wiary podobnie jak alkohol na menelskiej libacji, „albo pijesz albo gnijesz” To jest blog kobiety myślącej, czyli innej od tabunu świętojebliwych cip, którym biskupi grzebią w macicach a katoprawicowe chłopczyki pokazują miejsce w kuchennym kącie, koło stosu śmierdzących pieluch. To jest blog osoby znającej swoją wartość na tyle, by nie dać sobie wmówić że bez boga, religii i ślepej wiary w prawackie oraz kościelne hasełka, jest jakimś antypolskich, żydowsko – masońskim ścierwem. 

Zapraszam do przeglądania co jakiś czas, mile witam swoich a wroga… nie potraktuję widłami, chociaż byłoby miło, niech czyta i dostaje kurwicy. 

Z wyrazami szacunku 

3 komentarze:

  1. Znalazłem, przejrzałem, dobre! Czekam na koniec przerwy.
    Przed chwilą próbowałem skorzystać z zachęty "Przeczytaj koniecznie" - Św. Joanna...a tu kicha, nie ma zaproszenia, nie ma wejścia.
    PS: tak bez obrazy, ale po przedstawieniu się jako absolwentki UJ grubsze potknięcia w pisowni troszkę rażą.
    Możesz skasować tę osobistą uwagę, nie mam innego kanału komunikacji z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grubsze potknięcia w pisowni czyli jakie? Owszem, zjadam litery jak CO DRUGI bloger, pożeram kropki, przecinki pochłaniam, przestawiam litery bo nie poświęciłam żadnemu wpisowi więcej niż 15 min. Piszę to, co w danym momencie przychodzi mi na myśl tak więc za przeproszeniem- ale w asinum mam potknięcia językowe. Bardziej by mnie martwiły potknięcia logiczne, czy pospolite wodolejstwo. Co do blogerki od Joanny ukrzyżowanej... cóż, nie sprawdzałam, nie wiedziałam- być może poczuła się zaszczuta przez katoli.

      Usuń
  2. Nie jestem tak ortodoksyjny w zwalczaniu tego zła w sukienkach, ale od lat mnie to irytuje co się dzieje. Wszystko musi byc za grubą naszą kasę pokropione. Apostazja to droga przez mękę. Ja jestem bardziej prokrastynator, więc wolę obserwować i ewntualnie komentować bez emocji. Mam wiarę w to, że moje komentarze mniej emocjonalne mogą mieć większą siłe rażenia. pozdrawiam i życzę wytrwałości w walce o swoje przekonania :)

    OdpowiedzUsuń